Było lepiej, ale daleko od tego co chcielibyśmy zagrać. W tym meczu nam zabrakło punktów, a Byki zagrały po profesorsku wykorzystując przewagę pod koszem. Przegrywamy ostatni mecz w tym roku 50:69.
Pełna statystyka https://www.calk.plka.pl/mecze/13
Dzisiaj skład może nie najmocniejszy, ale jak na ten sezon solidny. Pierwsza kwarta jeszcze nie zapowiadała takiego wyniku meczu bo wynik był bliski remisu. Zaczęliśmy spokojnie a Ryba systematycznie kończył swoje akcje dające nam przewagę w pierwszych minutach meczu. Człuchowianie szybko dostosowali się do naszej strategii robiąc roszady w obronie i tak rozpoczęły się nasze problemy.
W drugiej kwarcie nie było już tak dobrze. Spodziewaliśmy się one man show Grzegorza Skoczyka i na tą wersje byliśmy przygotowani. Tymczasem Byki rozpoczęły kolektywny atak dominująca walkę pod koszem. Szkoda, bo nasz Payton zrobił świetną robotę w obronie.
Trzecia kwarta to obraz naszej beznadziei dobrze kontrastującej ze skutecznością Byków. W czwartej jeszcze goniliśmy, ale było to już odbicie zdechłego kota nie mające wielkiego znaczenia na przebieg spotkania.
Przegraliśmy głównie doświadczeniem. Składne akcje Byków pokazywały jak pomimo postępu czasu można wykorzystać praktykę i koszykarskie ustawienia. Nasza spontaniczna koszykówka dzisiaj nie zadziałała. Patrząc na protokół meczowy widać, że niemal wszystkie statystyki były do siebie zbliżone, poza jedną dot. ilości pkt.
Czy był to ładny mecz? Pewnie nie, ale na pewno do 3 kwarty było w nim sporo emocji. Byki finalnie skończyły z 4 przewinieniami technicznymi i wykluczeniem Baby. Można było to wykorzystać wcześniej, ale i tu wracamy do doświadczenia.
Mecz okiem Alicji.